Jeden z nowych punktów dealerskich Ford Trucks w Polsce powstał w Łodzi, konkretnie w należącej do Jana Białasa firmie Ziem-Bud. O historii przedsiębiorstwa, zakresie jego działalność i przynależności do sieci Q-Service Truck rozmawiamy z właścicielem firmy i jego synem, Michałem.
Jacek Żytnicki: Jak w kilku słowach można przedstawić historię Ziem-Budu?
Michał Białas: Firma rozpoczęła swoją działalność w 1989 roku od wynajmu sprzętu budowlanego z obsługą operatorską. Wraz z rozwojem przedsiębiorstwa, od 2000 roku zajmujemy się również budową sieci ciepłowniczych. Obecnie jesteśmy w stanie wykonać praktycznie wszystko, co związane jest z szeroko rozumianym określeniem „ciepła” – od instalacji zewnętrznych po budowę węzłów cieplnych. Wykonujemy te prace głównie na zlecenie Veolia Energia Łódź, ale także dla innych ciepłowni praktycznie na terenie całego kraju, a także dla urzędów miast i gmin. Dodatkowo w grudniu 2018 roku uruchomiliśmy warsztat wielomarkowy dla samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych. Naprawiamy w nim również przyczepy, naczepy oraz maszyny budowlane i rolnicze.
Czy warsztat posiada jakieś autoryzacje?
Jan Białas: Od momentu uruchomienia serwisu należeliśmy do jednej z sieci serwisowych, współpraca jednak nie do końca spełniała nasze oczekiwania, dlatego od niedawna jesteśmy zrzeszeni w Q-Service Truck. Niemal w tym samym czasie uzyskaliśmy również autoryzację Ford Trucks, co wiąże się z tym, że jesteśmy jednym z punktów dealerskich i serwisowych tej marki w Polsce. Sprzedaliśmy już kilka pojazdów, kilka kolejnych mamy na testach i w tych konkretnych przypadkach jesteśmy na etapie zbierania opinii od Klientów.
Pierwsze egzemplarze znalazły już swoich nabywców. Co ciekawe, nie w Polsce?
J.B.: Zgadza się, sprzedaliśmy dwa pojazdy Klientom z Anglii. Dowiedzieli się oni o naszej ofercie, przyjechali zapoznać się z nią, a nasze biuro opuszczali z dwoma egzemplarzami Forda F-MAX. Z naszych rozmów wynika, że są oni zainteresowani kupnem kolejnych pojazdów, musimy jednak w tym celu dostosować dla nich lampy do jazdy dziennej do ruchu lewostronnego.
Czy kontrahent ten testował wcześniej F-MAX’a?
J.B.: Nie, zdecydował się na zakup na podstawie opinii oraz przedstawionych przez nas rekomendacji. Nabywca tych pojazdów jest firmą handlową i bardzo szybko doszedł z nami do porozumienia w ofercie, którą mu zaprezentowaliśmy.
Obecnie klienci Ziem-Budu testują jednak F-MAX’y, a nawet pojazdy Ford Cargo?
J.B.: Tak, przekazaliśmy do testów kilka ciągników siodłowych F-MAX oraz jeden pojazd Ford Cargo, który jest sprawdzany w sieciach Dino i Biedronka. Czekamy obecnie na opinię od najemcy, wierząc, że jeśli będzie ona pozytywna, cały proces zakończy się złożeniem zamówienia. Jest to pierwszy model Cargo w całej sieci Ford Trucks Polska, który został przekazany na testy Klientom.
Jak narodził się u Państwa pomysł na współpracę z Ford Trucks?
JB: Wszystko zaczęło się tak naprawdę od bardzo dobrej współpracy z Inter Cars, z którym pracujemy już od ponad 20 lat. Ponieważ mamy swój park maszynowy, składający się z pięciu ciężarówek, dwunastu busów i dziewięciu koparek, w części do ich naprawy i serwisowania zaopatrywaliśmy się właśnie w Inter Cars. Dzięki dobrym relacjom z dystrybutorem, uzyskaliśmy kontakt do Q-Service Truck. Kolejnym krokiem były wizyty kończące się ocenami, zarówno przedstawicieli sieci, jak i Ford Trucks. Finałem tych spotkań były pozytywne opinie i podpisanie umowy na stworzenie autoryzowanego warsztatu Forda.
Na bazie autoryzacji Ford Trucks Państwa serwis przystępuje też do sieci Q-Service Truck?
J.B.: Tak, właśnie na tej podstawie przystępujemy także do największej sieci serwisowej pojazdów ciężarowych w naszym kraju. Z tego też powodu zrezygnowaliśmy z przynależności do dotychczasowej sieci, chcąc w pełni poświęcić się nowemu projektowi, w który zaangażowaliśmy się całą mocą.
Czy spodziewają się Państwo dodatkowych korzyści płynących z tego tytułu?
J.B.: Człowiek powinien uczyć się przez całe życie, ciągle doskonalić i szkolić, a szkolenia oferowane przez Q-Service Truck dają nam większą gwarancję zachowania odpowiedniej jakości wykonywanych napraw. Dołączając do sieci, mamy nadzieję uzyskać również wiedzę, którą trzeba przecież nieustannie poszerzać, żeby nie pozostać w tyle, zwłaszcza w tak chłonnej na innowacje branży, jaką jest motoryzacja.
Dotknęliśmy już tematu szkoleń, a więc czy Państwa mechanicy szkolą się już z tematyki Ford Trucks?
M.B.: Tak, mamy już za sobą pierwsze szkolenia, znamy także terminy kolejnych, których tematyką wiodącą będzie diagnostyka pojazdów marki Ford Trucks. Sami również staramy się szkolić jak najwięcej. Kilka dni temu braliśmy udział w szkoleniu Inter Cars, którego motywem przewodnim była obsługa trudnego klienta i odpowiednia z nim współpraca. Dowiedzieliśmy się wielu istotnych kwestii, bardzo pożytecznych z naszego punktu widzenia, ułatwiających sprawne prowadzenie serwisu. Na szkolenia techniczne wysyłamy z kolei naszych mechaników, aby mogli zdobyć na nich nową wiedzę, którą następnie z powodzeniem mogą wykorzystać w pracy warsztatu.
Czy serwis boryka się z problemem braku rąk do pracy?
M.B.: Z wysokiej klasy pracownikami jest problem i zmagamy się z nim nie tylko my, ale niemal cała nasza branża. Jeśli już posiada się odpowiedniej klasy mechanika, trzeba… obchodzić się z nim bardzo delikatnie, bo każdy z nich doskonale zdaje sobie sprawę, że nastał rynek pracownika, co wielu z nich skrzętnie wykorzystuje. Problemem jest brak wykwalifikowanych mechaników opuszczających mury szkoły. Po pierwsze jest ich zbyt mało, po drugie – szkoły kształcą w niedostatecznym zakresie, poza tym w minimalnym stopniu interesują się losem swoich podopiecznych np. podczas odbywania praktyk zawodowych.
A sami uczniowie, czy wykazują zainteresowanie pracą mechanika?
J.B.: Wszystko zależy od człowieka i jego indywidualnego podejścia. Trafiają się uczniowie, którzy chcą pracować i uczyć się nowych rzeczy, ale mamy też takich, którzy pojawiają się w serwisie właściwie z przypadku, zupełnie nie interesuje ich mechanika, nie przejawiają żadnej inicjatywy ani chęci do wykonywania nawet najprostszych prac, ze sprzątaniem włącznie. Na szczęście częściej spotykamy się z pierwszą opcją. Mamy nawet deklarację jednego z uczniów, że kiedy tylko w czerwcu skończy szkołę, chciałby podjąć pracę właśnie u nas.
Jak wielu mechaników pracuje obecnie w serwisie?
J.B.: Zatrudniamy pięciu mechaników. Dwóch z nich dedykowanych jest naprawom samochodów ciężarowych, trzech zajmuje się praktycznie wyłącznie autami osobowymi, z czego jeden to specjalista w kierunku elektroniki i elektryki. Obecnie nie planujemy powiększenia załogi. Jesteśmy jeszcze relatywnie młodym serwisem, dlatego najpierw musimy zdobyć grono stałych Klientów, a dopiero potem będziemy zastanawiali się nad zatrudnianiem kolejnych mechaników.
W jaki sposób warsztat pozyskuje nowych klientów?
M.B.: Duża część z nich trafia do nas z rekomendacji. Wielu obsłużyliśmy raz, byli zadowoleni z wykonanej przez nas usługi i chętnie do nas wracają, tak z autami prywatnymi, jak i służbowymi. Część Klientów trafia z Internetu, zwłaszcza ciężarowych i w dużej mierze dotyczy to sytuacji awaryjnych, kiedy mieli oni awarię w pobliżu Łodzi lub w samym mieście.
Serwis posiada zatem własną stronę internetową?
J.B.: Tak, posiadamy stronę internetową, treści, które znajdują się na niej staramy się aktualizować jak najczęściej i robimy to poprzez współpracującą z nami od lat firmę zewnętrzną.
Wracając jeszcze na koniec do tematu Ford Trucks, nie boją się Państwo inwestycji w nową markę, kiedy na horyzoncie bardzo wyraźnie rysuje się spowolnienie gospodarcze?
JB: Chciałoby się powiedzieć, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, ale bardziej na poważnie, zawsze jest dobry czas na takie inwestycje, o ile przeprowadzane są one z głową. Wiadomo, że jest to projekt czasochłonny i pociąga za sobą pewne koszty, zdecydowaliśmy się jednak dołączyć do niego, ponieważ stabilność finansową gwarantuje nam dodatkowe prowadzenie działalności w zakresie sieci ciepłowniczej. Poza tym wierzymy w projekt Ford Trucks i jesteśmy niemal pewni, że rozwinie się on już w niedalekiej przyszłości.
A plany na najbliższą przyszłość związane z Ford Trucks?
J.B.: Chcielibyśmy na początek osiągnąć sprzedaż na poziomie 20-25 pojazdów rocznie, a więc średnio około dwóch samochodów na miesiąc. Jeśli uda nam się osiągnąć takie wskaźniki, będziemy zadowoleni. Wiemy, że konkurencja nie śpi, rynek zdominowany jest przez inne marki, ale zrobimy wszystko, żeby przekonać klientów do Forda, tym bardziej, że mamy przecież do zaoferowania naprawdę wysokiej jakości produkt.
Ziem-Bud Sp. z o.o.
ul. Tuszyńska 60/64, 93-368 Łódź
+48 512-726-000
ford@lodz-trucks.pl
www.lodz-trucks.pl